reklama
reklama

Tarkowski: Serce biło mocniej. Dziękuję trenerowi, mamie, chrzestnej oraz paczce przyjaciół, że byli ze mną (zdjęcia)

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Sport Bialczanin pojawił się na starcie konkursu skoku w dal podczas Diamentowej Ligi, która odbyła się w Chorzowie. Dla Piotra Tarkowskiego była to najbardziej prestiżowa impreza, w której wziął udział.
reklama

Podopieczni Tadeusza Makaruka w najlepszej próbie uzyskał 7,59 m, co nie było jego spełnieniem marzeń. Zawodnik AZS-u AWF Biała Podlaska uplasował się na siódmej pozycji. Najlepszym zawodnikiem okazał się Miltiadis Tentoglou. Grek, który jest mistrzem olimpijskim z Tokio wygrał z rezultatem 8,13 m. O trzy centymetry mniej uzyskał Steffin McCarter ze Stanów Zjednoczonych. Taki sam wynik zanotował brązowy medalista olimpiady z Tokio Kubańczyk Maykel Masso.

 

ROZMOWA Z Piotrem Tarkowskim, zawodnikiem AZS-u AWF Biała Podlaska

Byłem skupiony i dotrenowany, ale serducho waliło

Diamentowa Liga, Stadion Śląski, a tam Piotr Tarkowski...

- Atmosfera była wyjątkowa. Nie pokazałem się z najlepszej strony, ale sam start w takich zawodach jest dużym osiągnięciem. W Diamentowej Lidze nie startuje kto chce, a kto zostanie zaproszony. Dziękuję, że mogłem się zaprezentować przed tak liczną widownią na obiekcie oraz przed telewizorami.

Wiem, że razem z Tobą były wyjątkowe osoby...

- Dokładnie. Mój sportowy tata - Tadeusz Makaruk, mama Anetta, chrzestna Joanna, siostra Magda. Dużą niespodziankę zrobili mi najlepsi przyjaciele, którzy wsiedli w samochód i przyjechali do Chorzowa. Dziękuję: Julii, Pauli, Czarkowi i Patrykowi.

7,59 m to wynik poniżej oczekiwań...

- Dokładnie. Liczyłem na rekord życiowy, a na pewno na skoki blisko ośmiu metrów. Po raz pierwszy od dawna czułem, że zjadła mnie trema. Siedziało to w głowie, że obserwuje mnie tyle osób, a duże wrażenie robi obiekt. Byłem skupiony i dotrenowany, ale serducho waliło.

Trener wspominał, iż cały czas nie daje spokoju pięta...

- "Bujamy" się z nią cały czas. Mam krwiaka pod piętą. Mogę z tym skakać, ale cały czas siedzi to w głowie.

Chyba dwa lata temu mogłeś tylko pomarzyć, że wystartujesz w takich zawodach...

- Takie myśli miałem w ostatnim roku młodzieżowca. Wiedziałem, że skakanie na poziomie 7,70 m nie da nic oprócz dobrych wyników na arenie krajowej. Skakanie na międzynarodowych zawodach wiąże się przynajmniej z "ósemką". Wątpiłem, ale jak widać, zrobiłem progres.

Kiedy teraz zobaczymy Tarkowskiego w akcji?

 

- Mam nadzieję, że słabszy start w tym mitingu nie przekreśli mojego powołania na mistrzostwa Europy, które odbędą się 15 sierpnia w Monachium. Zdobyłem kwalifikację. Liczę na to, że ponownie wystartuje z orzełkiem na piersi.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
reklama
reklama